sobota, 23 listopada 2013

galimatias

Nie byłam. Niestety. Ale zajebiście, że posiadam opis, w którymś z postów jak by było gdybym się tam pojawiła. Wczoraj w stolicy, wczoraj w Stodole ;D
Poza tym wciąż trwam w tym syfiastym chaosie mentalnym. Doskonały stan dzikości, burdelu, zamieszania. Dobry do opisywania, inspirujący. Mrukliwy, grobowy, przybijający, zawsze złowieszczy. Weselmy się tym kurwa, jaśniejące łby, promieniujmy, naturalnie nie posiadajmy się z radości. Ej wy ludzie psy, róbmy razem dym ;] 
Szczerze, niepohamowanie, pogański pierwotny barbarzyński temperament czas wyzwolić!

Obco mi w moim ciele. Jakbym pod fasadą skromnej, ułożonej- cokolwiek to, szatanie, znaczy- na pozór zwyczajnej licealistki, chowała obrośniętą w gęste smoliste futro, pokrwawioną szaloną bestię. Chciwe bydlę, żarłoczne, stale niezaspokojone!
Chyba miriady wściekłych skrytobójców wierci się we mnie, walczy nieustannie. Wyciąga ze swych jaskrawych głębin świadomości, dzidy, pędzle, katany, płatki rude maków, scyzoryki, skalpele, nożyce, szmaragdy, flamastry... I wojują, bojują, opętańczo stają na przeciw sobie w szranki, moim skromnym kosztem! Ach, jakie to rozkoszne uczucie! Ekstaza wstrząsa tym wrakiem bez wartości wobec galaktyk, moim ciałem. Napawam się tym. 
'Co Ty sobie myślisz?! Siedzisz tylko i grzeszysz!' Jakiś mroczny głos oskarżycielsko, ale jakoś pieszczotliwie brzmi. Głos należy do moich skrzatów opiekunów! Chwała wam skrzaty!
Hehe :)
Takiej demonicznej wyrazistości pragnę!
Ponieważ jestem znudzona życiem, a jednak posiadam- tak jak my wszyscy (podobnie jak my wszyscy 'jestem, ale mnie nie ma')- kilka, może kilkanaście powodów absolutnie niebagatelnych, dla których przy życiu pozostaję i pozostawać będę jeszcze przez jakiś czas, to muszę obmyślić, jak się nie nudzić. Coś specjalnego, ale niewyróżniającego. Macie pomysł? Proszę nie skrywać go egoistycznie dla siebie, proszę się dzielić.
Widzicie, smutne truchło pani, lub panny, które w paincie narysowałam (i którego utworzenie usatysfakcjonowało mnie) posiada błękitne oczy. Co prawda jedno z nich jej wypadło, ale to bez znaczenia, ponieważ ona właściwie nie żyje. No więc błękit, bez zbędnych nadinterpretacji, oznacza jakąś anielskość, czystość, niewinność, boskość nawet. 
Przykładowo Maryja, najświętsza Dziewica, nierzadko jest przedstawiana na obrazach czy rzeźbach w błękitnej szacie. 
Cnotliwa, nieskalana, bezgrzeszna demonka! :D Może nawet jest w stanie błogosławionym, była, zanim umarła. Jej płód skamieniał. Ale, och, to przecież nieistotne. 
Piszę dla samego pisania, sztuka dla sztuki, wolno mi to robić, prawda? Nasze płynne czasy w Polsce naznaczone są wieloma nieszczęściami, klęskami, niewypałami , słowem jedną wielką przegraną ludzi. Lecz jedno istotne dobrodziejstwo jest. Posiadamy fizyczną wolność. Mentalnej raczej nie mamy i to się tyczy wszystkich, mnie i ciebie, nieważne ile wiemy i jakim stopniem uświadomienia dysponujemy. Ale fizyczna jest. Możemy się wypowiadać, głosić herezje, szaleć na arenie publicznej, bezwstydnie w 'negliżu', możemy! Nie ma tabu, nie ma! No nie, jakieś tam jest, ale nie na długo... Jeszcze trochę, poczekajmy jeszcze trochę!
Nie chce mi się już pisać. 
Mam dla was jeszcze jedną informację, jeden obrazek i jeden film.
Informacja
DZISIAJ W JAPONII OBCHODZI SIĘ DZIEŃ DZIĘKCZYNIENIA ZA PRACĘ. 23 XI
Obrazek
Film
To jest tylko trailer, ale na youtubie jest cały film z angielskimi napisami.
Obejrzałam ten tytuł jakieś półtora roku temu. Zrobił na mnie wrażenie, specyficzne, milczące. Wrażenie, które delikatnie i niezauważalnie skumulowało się w jakiś niezdrowy (w pewnym sensie) fragment świadomości, ukryło w głębi umysłu i powraca przy próbach interpretacji, przy próbach analizowania życia, jego początku, pierwotności w jaju. Jestem pewna, że jeszcze nie raz obejrzę ten film. Aby zamilknąć, uciszyć wnętrze, poskromić bestię i ukryć się w 'jaju'. 
Serwus :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz